Gwarancje ubezpieczeniowe a bankowe

Zazwyczaj w projektach konsultowanych przez nas umów wykonawczych czy podwykonawczych gwarancje bankowe i ubezpieczeniowe wymieniane są niemalże jednym tchem.  „Zabezpieczenie może być zamienione na gwarancję bankową lub ubezpieczeniową”. Czasami projekt przewiduje zabezpieczenie gwarancją bankową ale bardzo łatwo uzupełnić projekt umowy o zapis „lub ubezpieczeniową”. Jakie w takim razie są – jeśli w ogóle różnice pomiędzy tymi dwoma rodzajami gwarancji?

Z punktu widzenia beneficjenta gwarancji – podmiotu na rzecz, którego gwarancja jest wystawiana, i którego interesy zabezpiecza – różnica jest niewielka, sprowadzająca się w gruncie rzeczy do szczegółowych zapisów zawartych w gwarancji. Dokument gwarancji konstytuuje nowy stosunek prawny – ten pomiędzy bankiem bądź towarzystwem ubezpieczeniowym, a beneficjentem gwarancji (zazwyczaj inwestorem czy np. generalnym wykonawcą choć oczywiście tych podmiotów może być więcej). Z punktu widzenia „jakości” zabezpieczenia nie wyznaczałbym linii demarkacyjnej tych solidnych zabezpieczeń i tych bardziej wątpliwych na osi bank – ubezpieczyciel. Solidny zakład ubezpieczeniowy może być wszakże pewniejszym partnerem niż niewielki bank. 

Na marginesie, kilka lat temu z polskiego rynku zniknął spory bank dla biznesu – IDEA Bank z holdingu Leszka Czarneckiego. Podstawowy core biznes – prowadzenie depozytów i kredytów – przejął PEKAO SA. Pozostałe zobowiązania banku natomiast zostały unicestwione. Podobnie z rynku zniknęło w ostatnich latach kilka zakładów ubezpieczeń, jednak są one zazwyczaj przejmowane „z całym inwentarzem” przez przejmujący zakład. 

Gwarancje ubezpieczeniowe a bankowe
Gwarancje ubezpieczeniowe a bankowe

Podstawową kwestię stanowi w tym przypadku to co w gwarancji jest zapisane – stanowi ona odrębny stosunek prawny od zabezpieczanej umowy, odrębne zobowiązanie do określonego zachowania w określonych sytuacjach. Przyjęło się, że jest to zobowiązanie bezwarunkowe. O tej bezwarunkowości szerzej w innym wpisie na blogu. 

Istotne różnice zaczynają się jeśli spojrzymy na gwarancje z punktu widzenia zobowiązanego na zlecenie, którego gwarancja jest udzielana. Podstawowa różnica wynika ze specyfiki podmiotu, który gwarancji udziela. Bank patrzy na gwarancję jak na kredyt. Towarzystwo ubezpieczeniowe jak na ryzyko. Z tego powodu bank podchodzi do udzielenia gwarancji jak do udzielania kredytu – sprawdzi kondycję finansową, majątek i najprawdopodobniej poprosi o konkretne zabezpieczenie (kaucję wpłacaną na lokatę bądź hipotekę bądź zastaw). Towarzystwo ubezpieczeniowe z kolei patrzeć będzie na gwarancję z punktu widzenia ryzyka tego, że wypłata z gwarancji będzie konieczna. Oczywiście ocenione zostaną kwestie związane z sytuacją finansową, jednak równie istotne – a pewnie nawet bardzie – będzie dotychczasowe doświadczenie, rekomendacje od klientów, zrealizowane kontrakty. Najprawdopodobniej nie będzie mowy o większym zabezpieczeniu niż weksel in blanco. Od strony praktycznej dużo łatwiej pozyskać gwarancję ubezpieczeniową niż bankową. Wynika to z konstrukcji biznesu banków i ubezpieczycieli. Towarzystwa ubezpieczeniowe patrzą na przypis składki z gwarancji jak na każde inne pieniądze wpłacane przez Klientów. Przy bardzo niskiej obiektywnie rzecz ujmując szkodowości. Banki patrzą z innej perspektywy – zabezpieczanej kwoty gwarancyjnej, która obciąża w banku kwotę rezerw tak samo jak wypłacony kredyt. Banki zdecydowanie bardziej liberalnie podchodzą również do zmian w zapisach gwarancji. Skoro perspektywa jest taka, że traktujemy sumę gwarancyjną jako wypłacone już pieniądze to mniej nas interesuje to w jakiej sytuacji tej wypłaty będziemy dokonywać.

Od strony praktycznej można przyjąć, że banki mniej się garną do udzielania gwarancji niż ubezpieczyciele. 

Różnica pojawi się także w kosztach udzielenia gwarancji. Opłaty za udzielenie gwarancji w banku będą niższe (nawet o 100%) od kosztów gwarancji ubezpieczeniowej. Zazwyczaj będą się zawierać w przedziale między 1-2 % w skali roku od sumy gwarancyjnej. W przypadku ubezpieczucieli liczyć trzeba raczej powyżej 2%, zazwyczaj – w przypadku solidnych klientów – około 2,5%. Widać tutaj też pewną tendencję do podnoszenia składek. W przypadku skomplikowanych zmian w zapisach gwarancji czy droższego towarzystwa może to być nawet 3-3,5% w skali roku. Z kolei proces uzyskiwania gwarancji bankowej jest znacznie bardziej złożony, wobec czego – w przypadku skorzystania z profesjonalnego doradztwa – dodatkowe opłaty będą wyższe w przypadku gwarancji bankowej. Wynika to z konkretnej ilości czasu, którą dodatkowo trzeba przeznaczyć na pozyskanie gwarancji bankowej. 

Całościowe zestawienie i moje subiektywne doświadczenia są takie, że o gwarancję ubezpieczeniową dużo łatwiej. Sam proces jest też szybszy. Na etapie uzgadniania treści łatwiej wprawdzie o zmiany w zapisach w gwarancji bankowej. Są one jednak możliwe także w przypadku gwarancji ubezpieczeniowej. Przy rozsądnym podejściu po każdej ze stron w zasadzie zawsze można uzgodnić treść na linii zobowiązany – beneficjent. 

Gwarancje ubezpieczeniowe a bankowe